2019/03/18

Aicon 2019

Kolejny konwent za mną. Była to pierwsza edycja konwentu o tematyce około walentynkowej organizowanego przez ekipę Tsuru. A jak było?

Moją podróż zaczęłam już w piątek, wsiadałam w autobus do Katowic a następnie busikiem do Rybnika i około  godziny 21 byłam już na terenie szkoły. Wyjątkowo tym razem czekałam niecałe pół godziny żeby wejść. Sleep od VIPów jeszcze był zamknięty, zostawiłam walizkę w innym i poznałam pierwszych konwentowiczów. Pół godziny później mogłam udać się do mojego sleepa i rozłożyć rzeczy. Przez chwilę pomagałam składać informatory a następnie poszłam oglądać Lego Batman z nowo poznanymi ludźmi. Tak wyglądał mój piątek na konwencie.

W sobotę rano pobudka, odbiór vipowskiego boxa i wskoczenie w kimono. Nie mogłam nie założyć kimona. Tym razem zaszalałam i zawiązałam pas i inny sposób niż zawsze. Trochę bałam się jak to wygląda, czy nie za krzywo, czy się nie rozwiąże w dziwnym momencie, czy może zawiązać to lepiej. 


Zanim zaczęli wpuszczać ludzi przeszłam przez wszystkie stoiska, pierwszy był z koreańskimi maseczkami i słodkimi skarpetkami. Następnie zaopatrzyłam się w energetyki, herbatkę i ciasteczko z zieloną herbatą. Obowiązkowo kupiłam mangi, ale tym razem mało bo już wszystkie mam na bieżąco co mnie interesowały.
Ogólnie większość paneli/atrakcji była dla mnie mało interesująca bo już byłam na takich albo sama prowadziłam. Udałam się na karaoke, chodziłam po całej szkole w górę i w dół a jak nie chodziłam to jadłam. Jadłam sushi, onigiri z zupą miso, było amazeke, bubbletee. Około godziny 15 wskoczyłam w wygodny gorset i ruszyłam dalej zaczepiać ludzi i krążyć po stoiskach.
Znowu zawitałam na karaoke, i tu nie leciały openingi i endingi ale porządna muzyka. Niespiesznie podreptałam na cosplay. Później nadszedł czas na mój panel. Nie jestem z niego zadowolona.Może mogłam się więcej przygotować, a może przez to że pamiętam te czasy jak miałam całą salę na panelu ledwo połowa sali zniechęciła mnie. Lubię jak ludzie włączają się do rozmowy a tu nic, zero reakcji. Nie wiem czy niektórzy nawet oddychali bo nie było po nich widać jakiejkolwiek znak życia. Skończyło się tym że ostanie 40 minut puszczałam różne dziwne japońskie reklamy dla trzech osób. Chyba długo nic nie zgłoszę bo to już nie to co kiedyś.
Posiedziałam z ludźmi w sleepie przez jakiś czas a potem poszłam spać.
Rano chciałam iść na jeden panel ale mi się przyspało, biegiem ruszyłam na ostatnie dwadzieścia minut a tam wszyscy spali. Zrezygnowana spakowałam się i ruszyłam na stoiska. Kupiłam sobie los za 5 zł i wylosowałam kubek. Już nie mam miejsca na kubki ale szybko wpadłam na pomysł komu mogę go dać. Na śniadanie było znowu onigiri. Pokręciłam się jeszcze trochę i około godziny 12 zbierałam się do domu.

Tak wyglądała zawartość mojego boxa


Czas na moje włosy. Trzy dni przed konwentem farbowane. Przez większość konwentu były spięte, ale tym razem się nie zaczęły kręcić.
W piątek wyglądały tak


A tak wyglądały w niedzielę rano


Ogólnie siano.

Moje skromne łupy z konwentu



Na koniec zdjęcia, głównie ludzi, w losowej kolejności

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 


Więc jaki był Aicon 2019?
Dla mnie udany. Cały czas wydawało się że jest mało ludzi, ale była to pierwsza edycja i duży wpływ miało przesunięcie konwentu o miesiąc z powodu żałoby. Ja się dobrze bawiłam i jak będę miała okazję to na następną edycję wybiorę się z chęcią.

2019/03/15

Konwent w Rybniku

Znowu wybieram się na konwent do Rybnika.

Tradycyjnie dla mnie konwent zaczyna się już dzisiaj. Za chwilę udam się na przystanek żeby dostać się do Katowic a następnie na miejsce konwentu. Od prawie tygodnia kimono leży w walizce i czeka aż je założę jutro. I co ciekawe po dłuższej przerwie postanowiłam zgłosić atrakcję. Mam nadzieję ze nie wyszłam z wprawy i nie zanudzę nikogo.

Zobaczymy jaka będzie pierwsza edycja Aicon zorganizowana przez Tsuru.


https://scontent.fwaw3-2.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/51919816_2079615275441199_4952636491072274432_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_ht=scontent.fwaw3-2.fna&oh=94e1ed47329630d12e4e19f3ffe54ee2&oe=5D1F2DC8

2019/03/02

Podsumowanie lutego

Luty był dziwnym miesiącem. Zleciał mi bardzo szybko. Planowałam wybrać się na konwent ale został przesunięty więc zakupiłam trochę mang i kimonowych rzeczy. Zawitałam też parę razy do kina. Było też trochę różnych piw no i pączki. Raczej spokojny miesiąc. Poniżej trochę zdjęć.