2020/02/06

Kuchenne eksperymenty odcinek chyba drugi. Naleśnikowe szaleństwo

Oooo... Mamy serię wpisów. Jak nazwa wskazuje jest to część druga.
Dzisiejszym bohaterem są naleśniki. I to jakie, na wypasie.

Ciasto zrobiłam tak jak zawsze, jajko, mleko, ciut cukru i soli, mąka, woda gazowana i jako pierwszy dodatek ekstra zieloną herbatę w proszku którą dorwałam w biedronce jakiś czas temu. Wszystko w proporcjach na oko wymieszałam razem i do lodówki odstawiłam na chwilę.
Naleśniki usmażyłam jak zawsze na patelni prawie bez tłuszczu. Następnie nadeszła ta część na wypasie. Jak naleśnik był jeszcze ciepły dałam na niego po kostce białej i mlecznej czekolady do rozpuszczenia i na górę kawałki bananów, złożyć na pół i gotowe. W sumie proste w wykonaniu a jakie dobre. Uwaga bardzo słodkie wyszło więc polecam do tego zwykłą herbatkę już bez dodatku cukru.



2020/02/05

Jeszcze jedne akcesoria do kimona

Niedawno pisałam ze nie mam miejsca w kimonowej szafce a teraz wyskakuję że dorwałam kolejne akcesoria potrzebne do założenia kimona. To jest silniejsze ode mnie.


W skład zestawu wchodzą:
- obi makura – poduszka do formowania węzła pasa obi

- obi ita – wkładka umieszczana z przodu pasa obi

- koshi himo – taśmy do podwiązywania kimono (2 szt.)

- datejime – szarfa do zawiązania w pasie, umieszczona pod pasem obi

- han eri – usztywnienie do kołnierza jubanu

- pasek "korin belt" - przytrzymuje poły kimona, tak aby się nie "rozjeżdżały".

- elastyczne koshi himo - pomocne do przytrzymywania / układania pasa obi

Nie wszystkie rzeczy są nowe, mi to nie przeszkadza.

2020/02/04

Styczeń 2020

Pierwszy miesiąc roku był powiedzmy spokojny.
Ostatnie dni urlopu, kino, małe zakupy. Nic specjalnego.
W pracy bez zmian, stabilnie, na szczęście.
Niby wszystko ok ale jest do czego się przyczepić. Tradycyjnie pochorowałam się i prawie dwa tygodnie standardowo katar, kaszel i zrypane gardło. Ale z tym już koniec trafiłam do świetnej Pani laryngolog która myślę że mi pomoże i już wiem dlaczego mam nie wycinać migdałków i nie była to odpowiedź typu 'bo taka ich już jest uroda'.
Miałam tez okazję być u dentysty bo dawno zęby o sobie nie przypominały. I tu jest grubsza sprawa która zakończy się dopiero na początku kwietnia prawdopodobnie ponownym leczeniem kanałowym zęba pod mikroskopem, oj pójdzie po kieszeni.
W sumie mogę powiedzieć ze styczeń był bez szału.