2019/05/23
2019/05/17
Zamek w Mosznej
W piękną sobotę, w przerwie pomiędzy jedną nieciekawą pogodą a drugą jeszcze bardziej deszczową udałam się zobaczyć Zamek w Mosznej.
Po dojechaniu na miejscu miałam niecałą godzinę wolnego czasu więc postanowiłam wypić kawę i zrobić parę zdjęć samego zamku z zewnątrz.
Miałam też bliskie spotkanie z kotem.
Następnie zwiedzanie zamku z przewodnikiem, niestety średnia wieku wycieczki była lekko powyżej 60 więc nie wchodziło w grę zwiedzanie wieżyczek, a szkoda. Może kiedyś się jeszcze wybiorę, może.
Po zakończeniu zwiedzania nastała kolejna przerwa, którą wykorzystałam na spacer po parku.
Po przerwie nadszedł czas na obiad i później było jeszcze trochę czasu wolnego więc udałam się po lody i znowu ruszyłam w park.
Bardzo miło spędziłam czas, z dala od marudnych i chamskich klientów. Jak będę miała jeszcze okazję na pewno wybiorę się na taką wycieczkę.
Po dojechaniu na miejscu miałam niecałą godzinę wolnego czasu więc postanowiłam wypić kawę i zrobić parę zdjęć samego zamku z zewnątrz.
Miałam też bliskie spotkanie z kotem.
Następnie zwiedzanie zamku z przewodnikiem, niestety średnia wieku wycieczki była lekko powyżej 60 więc nie wchodziło w grę zwiedzanie wieżyczek, a szkoda. Może kiedyś się jeszcze wybiorę, może.
Po zakończeniu zwiedzania nastała kolejna przerwa, którą wykorzystałam na spacer po parku.
Po przerwie nadszedł czas na obiad i później było jeszcze trochę czasu wolnego więc udałam się po lody i znowu ruszyłam w park.
Bardzo miło spędziłam czas, z dala od marudnych i chamskich klientów. Jak będę miała jeszcze okazję na pewno wybiorę się na taką wycieczkę.
2019/05/12
Jeden dzień we Wrocławiu
Mój urlop w 2018 postanowiłam zakończyć we Wrocławiu. Początkowo mieliśmy wyruszyć rano, niestety trochę nam zajęło pozbieranie się i wyjechaliśmy o godzinie 11. Droga do Polski była bardzo wydłużona przez wszechobecne roboty na drogach.
We Wrocławiu w hotelu byłam dopiero o 21. Byłam tak zmęczona że szybko poszłam spać.
Rano szybkie śniadanie i wyruszyłam na miasto.
Przez pierwsze godziny chodziłam gdzie mnie nogi poniosły i 'łapałam' krasnoludki.
I nie, nie udało mi się złapać wszystkich.
Tak się złożyło że na ten dzień przypadł event w pokemonach i w pewnym momencie tłumy ludzi wgapionych w telefony zaczęły krążyć po mieście. Przyznam iż był to ciekawy widok. I starłam się nie robić tłumowi zdjęć.
Byłam już lekko zmęczona ale znalazłam jeszcze trochę sił na spacer po ogrodzie botanicznym.
Po tym już podreptałam do hotelu, spakowałam się i ruszyłam do domu.
Cały urlop/wyjazd uważam za udany, no poza Frankfurtem. W tym roku moje plany wyglądają trochę inaczej i postaram się szybciej napisać o tym jak było.
We Wrocławiu w hotelu byłam dopiero o 21. Byłam tak zmęczona że szybko poszłam spać.
Rano szybkie śniadanie i wyruszyłam na miasto.
Przez pierwsze godziny chodziłam gdzie mnie nogi poniosły i 'łapałam' krasnoludki.
I nie, nie udało mi się złapać wszystkich.
Tak się złożyło że na ten dzień przypadł event w pokemonach i w pewnym momencie tłumy ludzi wgapionych w telefony zaczęły krążyć po mieście. Przyznam iż był to ciekawy widok. I starłam się nie robić tłumowi zdjęć.
Byłam już lekko zmęczona ale znalazłam jeszcze trochę sił na spacer po ogrodzie botanicznym.
Po tym już podreptałam do hotelu, spakowałam się i ruszyłam do domu.
Cały urlop/wyjazd uważam za udany, no poza Frankfurtem. W tym roku moje plany wyglądają trochę inaczej i postaram się szybciej napisać o tym jak było.
Subskrybuj:
Posty (Atom)