2018/03/06

Spa-dej, czyli nie ma mnie dla świata

Dzisiaj będąc sama na mieszkaniu stwierdziłam, że potrzeba mi odrobinę luksusu. Takie małe spa day z tego wyszło.
Napełniłam wannę gorącą wodą, wlałam płyn do kąpieli widoczny na zdjęciu.


Jak on się pieni, a jak pachnie. Nic więcej do szczęście nie potrzeba. No, chyba że lampka wina. 
Maseczka na twarzy i ciepła kąpiel to najlepsze co może być. Po długiej kąpieli czas na masaż takim oto materacem. 



Może nie jest on super-nie-wiadomo-co  ale mi wystarczy. 

Resztę dnia planuję przeleżeć i relaksować się. A co mi tam. Kto mi zabroni.

2018/03/05

Wolne?TAK!

Ta sobota w pracy nie była taka zła jak myślałam że będzie. Nie padłam ze zmęczenia, może trochę wyolbrzymiałam że tyle dni bez przerwy w pracy. Teraz cieszmy się wolnym. Tak, z jednodniowym opóźnieniem zaczęłam mój mały urlop. Prawie cały wczorajszy dzień jak sobie założyłam przespałam. Tego mi było trzeba. I ciasta.


Dzisiaj jeszcze się poobijam a jutro zabiorę się za porządne sprzątanie mieszkania. Raczej będzie to przeglądanie, układanie i wyrzucanie starych zdjęć i rzeczy które mocno przypomną mi o czasach kiedy myślałam, że mam przyjaciół. Na tę okazję mam dwóch pomocników. 
 

No i może umyję okna.

2018/03/03

Wolne? NIE!

Miało być tak pięknie. Ale nie jest.
Miałam mieć wolne ale z przyczyn losowych muszę iść dzisiaj do pracy. Eh....

2018/03/02

Wolne

Znowu nie pisałam jakiś czas. 
Nie to że mi się nie chciało. Nie miałam sił. Cały czas w pracy, po pracy nic tylko śpię. Dzisiaj jestem 8 dzień pod rząd w pracy, z czego 4 z kolei na rano. Jestem ledwo przytomna, ale jedna myśl trzyma mnie w jednym kawałku. Po dzisiejszej zmianie mam aż 6 dni wolnego. Mogę odliczać już godziny do mojej małej hibernacji.