2013/03/31

Piwo nie dla moich włosów

W czwartek postanowiłam umyć włosy i na koniec zrobić płukankę piwną. Początkowo włosom się bardzo spodobało piwo, które "wypiły" prawie całą szklankę a potem suszyły się naturalnie. Nie zauważyłam żeby miały zapach piwa ani w trakcie suszenia ani po wyschnięciu. Były mięciutkie, cudowne, ale niestety po paru godzinach zwariowały. Przez dobre pół dnia były spięte w luźny kok a po rozpuszczeniu ich zrobiła się szopa. Dopiero dzisiaj rano zaczęły wyglądać normalnie. Postanowiłam umyć je zwykłym szamponem i nie nakładać na nie odżywki, tylko trochę jedwabiu na końcówki. Już po umyciu zauważyłam, że bez odżywki są "smutne" bez życia i że mają ochotę poplątać się. Skubane za nic nie chcą współpracować.


I na koniec kolejne zdjęcie, tym razem z wymarzoną długością włosów.



2013/03/29

Wielki powrót drożdży

Przez ostatni miesiąc nie piłam drożdży, postanowiłam zrobić sobie przerwę. Niestety ostatnio zaczęłam zauważać jak bardzo mój organizm się o nie domaga. Paznokcie przestały mi tak szybko rosnąć a zaczęły strasznie rozdwajać się i łamać. Włosy także spowolniły, zauważyłam lekki odrost (niecałe 0,5 cm) po ostatnim farbowaniu, które było już jakiś czas temu.
Chciałam wcześniej wrócić do picia drożdży ale te z biedronki się popsuły po zmianie opakowania. Całą jedną kostkę musiałam zużyć zewnętrznie bo za nic nie chciały się rozpuścić, zrobiły się grudki które przy długim mieszaniu nie znikały. Teraz znowu zmieniono opakowanie i dałam im drugą szansę.
Drożdże planuję pić do 30 kwietnia a potem zobaczymy.


2013/03/27

Jedna sprawa zakończona

Już wszystko wiem, przynajmniej w sprawie tarczycy. Jak się niestety okazało mam początki niedoczynności tarczycy i przez dłuższy czas albo od końca życia będę musiała brać leki. Stres związany z niewiedzą minął, pozostało jedynie przygnębienie spowodowane koniecznością faszerowania się tabletkami nie wiadomo jak długo. W całym tym marasie dobre jest to że paskudztwo zostało w miarę szybko wykryte.

Moja wędrówka po lekarzach nadal trwa i raczej nie prędko się skończy. Od ponad trzech tygodni próbuję dorwać dentystkę i zawsze mi ucieka, a do innej nie pójdę, bo tylko ta jedna traktuje mnie po ludzku. Z początkiem kwietnia będę polowała na laryngologa i mam nadzieję, że pozbędę się raz na zawsze migdałków. A to oznacza wizytę w szpitalu i zabieg który nie bardzo mi się podoba z powodu bólu jaki będzie temu towarzyszył, wiem z doświadczenia że u mnie jedna dawka znieczulenia nie zawsze działa jak powinna i nadal odczuwam potworny ból. Jak już załatwię migdałki będę musiała się skupić na wątrobie i żołądku. A znając życie wiem że w między czasie coś jeszcze wyskoczy.
Po prostu cudownie.

Na pocieszenie zdjęcie włosów z internetu bo moich kłaków nie chciało mi się myć od piątku i co najzabawniejsze dzisiaj rano jeszcze jakoś normalnie wyglądały.





2013/03/22

Włosy miesiąc po ścięciu

Mija dokładnie miesiąc po podcięciu włosów i zdenerwowałam się. Znowu wychodzi mi połączenie miedzianego i żółtego. Przynajmniej tak to wygląda na zdjęciu poniżej.



Może to wina oświetlenia, ale teraz dotarło do mnie jak bardzo wypłukał się kolor. Porównując wcześniejsze zdjęcia widać różnicę. Co mnie bardziej zasmuciło to fakt iż przez ten miesiąc nie urosły mi, nie ruszyły nawet z miejsca.
Raczej nie prędko się to zmieni, chwilowo przerwałam picie drożdży - te z biedronki się do tego nie nadawały, nawet nie chciały się rozpuścić w wrzątku. Do niedzieli będę brała także antybiotyk co nie bardzo spodobało się włosom bo zaczęły znowu wypadać w większej ilości. Dochodzi do tego stres związany z narastającymi problemami i chęć pomocy ze strony pewnych osób nie potrafiących słuchać i czytać ze zrozumieniem która wyrządziła więcej złego i jedynie pogorszyła sprawę. 

2013/03/16

Powtórka z rozrywki, czyli chore gardło

Jakby mi było mało wędrówki po lekarzach, pobierania krwi i czekania na wyniki. Znowu się rozchorowałam, a dokładniej wysiadło mi gardło. Jeszcze wczoraj nie potrafiłam wydać z siebie normalnych dźwięków, tylko same piski. Dzisiaj jest lepiej, ale nie zmienia to faktu iż będę musiała dorwać w końcu moją lekarkę która 'unika' mnie od stycznia. Dostanę skierowanie do laryngologa a ten wyśle na wycięcie migdałków. Zbyt długo przekładałam sprawę migdałków. Jak dobrze pójdzie to do czerwca będzie po kłopocie.
W sumie to w czerwcu będę miała za sobą wiele ogromnych zmian, mam taką cichą nadzieję, że w końcu wyjdę na prostą.

Jeżeli chodzi o włosy to znowu zaczęły mi wypadać, nie wiem czy to z powodu antybiotyku czy odstawienia drożdży czy też masy innych tabletek które ostatnio połykam garściami. Jeszcze nie jest tak tragicznie jak w listopadzie, poczekam trochę i zacznę panikować jak nie przejdzie.




2013/03/08

Jeden wielki bałagan

Mam bałagan w głowie. Gubię się we wszystkim, nie mam sił na sprzątanie, nawet nie chce mi się włosów myć. W niedzielę byłam bardzo głupia i spotkałam się ze znajomymi, bardzo tego żałuję. Denerwowało mnie ich towarzystwo, wcale nie miałam ochoty śmiać się z nimi z głupich żartów. Nie potrafię już udawać że wszystko w porządku a i też nie potrafię im powiedzieć co jest nie tak bo boję się, że usłyszę tylko 'że użalam się nad sobą'.
Ostatnio czuję się coraz gorzej bo zostałam 'odsunięta' od paru spraw. Nie rozumiem dlaczego taka osoba jak M została jedną z administratorów na grupie na fb jeżeli nie zamieścił ani jednego posta w danej grupie i nawet tam nie zagląda. Może to być błahy powód ale mnie to zabolało ponieważ osoba, którą uważałam za siostrę zdradziła mnie. Ale nie będę się do tego więcej pchała, niech cię sami męczą.
Jeszcze bardziej zdołowała mnie sprawa zakończenia z japońskiego w tym roku, ma tym wszystkim zająć się A bo ukończył jakąś tam szkołę i będzie wiedział jak to zrobić a fakt iż nie był na ani jednym podobnym wydarzeniu nie ma znaczenia. Chciałam pomóc, ale na pierwszym spotkaniu organizacyjnym jak już przyszłam punktualnie to okazało się że wszystko ustalili wcześniej. Jak próbowałam coś zaproponować to cały czas mi przerywali, po prostu olali to co powiedziałam. Jak chcą to proszę bardzo, zobaczymy jak to zorganizują. Zaznaczyłam tylko żeby nie poruszali spraw dotyczących mnie, czyli kimona i taniec, beze mnie. W innym wypadku nie ruszę palcem i niech się sami męczą.
I mam nadzieję, że będzie tego dnia bardzo zimno i strasznie lało. Nie, to nie jest złośliwość. Tak, jestem zła na nich ale chcę żeby było chłodno w ten dzień bo jak mam przez ponad 4 godziny chodzić w kimonie to wolę jak będzie zimno. Potrafię w yukacie, czyli letnim kimonie, wyjść na mróz i nadal odczuwać gorąco. Wiem, że jestem dziwna. Do stycznia mam wędrówkę po lekarzach żeby dowiedzieć się co mi jest.

Cały tydzień ogólnie minął mi pod znakiem czekania, czekania u jednego lekarza, czekania u drugiego lekarza, czekania w kolejce do pobrania krwi i czekania na wyniki.
I kolejne dwa tygodnie muszę czekać na wyniki. Jedno wiem, jest paskudnie. Wszystko mi się w życiu posypało, a wizja dożywotnego zażywania leków mnie przeraża. Boję się, że skończę jak matka lub babcia.  A najgorsze w tym wszystkim jest to że znajomi nie potrafią, nawet nie próbują, zrozumieć jak się czuję.


Na koniec piosenka, która za mną chodzi od jakiegoś czasu.




Jest jeden plus ze jestem bezrobotna, mam czas na chodzenie po lekarzach.