2013/01/31

Koniec stycznia

Pierwszy miesiąc tego roku nareszcie się kończy. Prawdę mówiąc to co się działo, pewne sytuacje i zachowania niektórych ludzi mocno odbiły się na mnie i czuję się teraz jak przejechana przez ciężarówkę. A to dopiero pierwszy miesiąc. Nadal poszukuję pracy, od teraz będę też musiała szukać mieszkania. Cała ta sytuacja coraz bardziej mnie dobija. Na dodatek włosy mi wypadają bez przerwy a bardzo miła pani dermatolog zbyła mnie jakbym przyszła do niej z zatkaną umywalką albo zepsutą lodówką.
Jedynym plusem jest fakt, że moje włosy urosły, troszeczkę ale zawsze coś. Niestety coś się musiało popsuć i rosną krzywo, co widać na zdjęciach.




Widzę, że czeka mnie długa droga do zdrowych włosów.

2013/01/29

Jest tu kto?

Ostatnio nie mam czasu na pisanie między spaniem a szukaniem pracy. Wszystko się popsuło w jednej chwili. Na ten moment nie jestem jeszcze w stanie opisać co się dzieje w moim życiu ale czekają mnie wielkie zmiany, niestety na gorsze.

I blog zaczął mnie denerwować, nie mogę nawet wrzucić zdjęcia. Idę spać.




2013/01/16

Nie chce mi się

Jak w tytule, nie chce mi się. Nie mam na nic ochoty. Znowu podłoga w moim pokoju zaczyna pokrywać się warstwą ubrań. Nie wiem jakim cudem przez ostatni tydzień udawało mi się wyczołgać z łóżka. Znowu zaczyna się karuzela, znowu wszystko zaczyna mnie dołować.

Nawet moim włosom się oberwało, oprócz picia drożdży nic z nimi nie robiłam, nawet nie myłam ich od zeszłego piątku. I co jest najdziwniejsze nie wyglądają tak tragicznie, nie przetłuszczają się, po prostu są.
Poniższe zdjęcia były zrobione w sobotę, zdjęcie pierwsze przedstawia włosy zaraz po rozpuszczeniu, a na zdjęciu drugim są po rozczesaniu.





Nadal wypadają garściami, jutro czeka mnie wizyta u dermatologa, zobaczymy co powie mądrego i czy pomoże.

2013/01/07

Romans z chorobą

Nie wiem jak to się stało, chodziłam w czapce, ciepło się ubierałam, nie szalałam a i tak się rozchorowałam. Głowa mi pęka, nie mogę ruszyć oczami a z nosa mi się cały czas leje. Jestem zła na siebie bo zamiast rozglądać się i szukać intensywnie pracy zwijam się z bólu i ledwo co mogę palcami poruszać. Cudowny początek tygodnia, miesiąca, roku...




2013/01/01

Nowy rok - nowe nastawienia

Jak dla mnie impreza sylwestrowa była udana, pomimo faktu iż pewne osoby się nie zjawiły i zachowały się dziecinnie.

Ale wracając do samej imprezy, było momentami bardzo ciekawie...


To zdjęcie ukazuje zaledwie część szaleństw, nie zdradzę jak do tego doszło, niech to będzie słodką tajemnicą.

Niestety w połowie zabawy zaczęła mnie boleć połowa szczęki i musiałam zrezygnować z jedzenia i picia czegokolwiek. Teraz ten ból przeszedł na prawe oko i całą głowę, zwariować można.

Jako że można by powiedzieć, że zaczynam od zera praktycznie ze wszystkim postanowiłam zmienić parę rzeczy. Nie jest to zwykłe postanowienie noworoczne o którym się zapomni w lutym czy marcu. Śmiało można powiedzieć iż planuję małą rewolucję z kontaktach z niektórymi ludźmi, w sprawach finansowych, w sposobie podchodzenia do pewnych spraw. Moje włosy także czeka rewolucja, ale to dopiero pod koniec lutego, więcej nie zdradzę.

Korzystając z okazji nie mogłam się oprzeć i znowu strzeliłam sobie zdjęcie włosów. Jak można zauważyć postanowiłam odżywić kolor i zakryć odrosty, tym razem wybór padł na 'Ciemną Wiśnie'. 


Kolor nawet w połowie nie przypomina tego co było na opakowaniu, ale czegóż można chcieć od zwykłej szamponetki. Tym razem użyłam jednego opakowania a nie dwóch. I jak zwykle kolor lepiej wygląda na samej grzywce, reszta jest mieszana. Nie przejmuję się tym bo do tygodnia prawie wszystko zejdzie.