2017/10/29

żyję, mam się dobrze, wszystko jest ok

Sama się oszukuję

Wkrótce napiszę coś więcej, może...

2017/10/20

Samotne 30

Takie było moje 30 urodziny. Sama z dziwnymi myślami.
W pracy zapomnieli, rodzina lepiej nie mówić. Ba, z banku dostałam życzenia.
Teraz siedzę i mam przed sobą wczorajsze ciastka, które muszę sama zjeść.


2017/10/19

30

Kto by pomyślał. Dożyłam 30.

 A mogło być tak dobrze. Szkoda.
Zawsze jest plan B
Taaa...
Bądźmy poważni. Jeszcze parę lat i kotów (nie tylko tych w głowie) potrzeba.
30 na karku i nie mam dzieci. Uf... tyle dobrze, to jest ostatnia rzecz jaką bym chciała.
W sumie to mam pracę, gdzie traktują mnie jak popychadło, mam dach nad głową, wynajmowany, nie jestem sama, uczucie że ktoś mnie obserwuje nie znika. Czego mogę sobie życzyć? Wszystko mam. Czy na pewno?
Rodzina ma mnie gdzieś.
W pracy mają mnie gdzieś.
'Znajomi i przyjaciele' mają mnie gdzieś.

Zaraz, najpierw trzeba mieć przyjaciół, ba znajomych. Ja mam takich co się nie odzywają do mnie od ponad roku. Nie przejęli by się nawet moją śmiercią.


Nie moje ale takie prawdziwe. Nawet rodzice nie odzywaliby się do mnie gdyby nie fakt że muszą mieszkać razem ze mną bo nie mają innego wyjścia.

Podsumowując. Nie mam nikogo. Rodzina mnie nie trawi a zwłaszcza matka codziennie pokazuje jak bardzo mnie nienawidzi i obwinia za wszystko co złe co ją w życiu spotkało. Ślepa nie jestem. 
Ludzie którzy byli dla mnie wszystkim wypięli się na mnie rok temu i do tej pory nikt nie odezwał się. Kiedy oni potrzebowali ja byłam, słuchałam, pomagałam ale kiedy role się odwróciły zostałam sama.

Tylko ja...
i Zbigniew...
 
 i butelka wina...
Na ciastko będzie jeszcze czas
Czekam tylko jak tragedia mnie spotka w tym roku,(jakby ktoś nie wiedział to co roku w ten dzień wyjątkowo bardzo obrywa mi się za to że jestem, ZAWSZE)

2017/10/17

Kwiatek

Mając tydzień wolnego zabrałam się w sobie i posprzątałam trochę w pokoju, widać podłogę!.
Także kwiatek który przygarnęłam i smutnie przeleżał zwinięty przez tydzień doczekał się odpowiedniego ułożenia

 
 

2017/10/07

Psuje się

Znowu jest źle. Psuje się wszystko dokoła mnie, psuję się ja sama. 
Sama już nie wiem co i jak. 
Spać nie mogę, oddychać nie mogę. Jak nie brzuch to nogi jak nie nogi to głowa i ni oczy też nie dają o sobie zapomnieć. A i są takie dni, że wszystko boli. I jeszcze w gardle czuję jakby mi coś rosło. Jest źle. Może w końcu uda mi się wybrać do mojej lekarki. Brak sił i czasu robi swoje. Lekarka spojrzy tylko na kiepską morfologię, najpierw muszę ją zrobić, ale i tak już wiem że żelazo będzie dużo poniżej normy, nie wspominając o reszcie. Pewnie usłyszę coś w stylu "proszę dalej brać leki i przyjść za rok" Taa, tylko leki nie bardzo pomagają, czuję się po nich gorzej.
Najchętniej to nie wychodziłabym z łóżka. Nie mogę patrzeć na ludzi. Ogarnia mnie panika i przeczucie że wszyscy są przeciw mnie, nie mam na kogo liczyć.

2017/10/04

Odwiedziny z Japonii

Zaskoczenie.
Odwiedzili mnie Japończycy którzy uczyli dwa lata temu, tak ci sami o których mogę powiedzieć że są moimi japońskimi rodzicami. Przyszli do mnie do pracy, pokazać się i pochwalić że znowu przyjechali do Polski. Wyrazili smutek, że nie mogą uczyć w tym roku w tamtym pseuo centrum kultury bo jest już ktoś inny i że bardzo źle że ja już tam nie chodzę, a i ostatnie matsuri było wielką porażką (to ich słowa - nie chcę znowu być oskarżona o coś czego nie powiedziałam).
Dostałam też mały prezent




I jak tylko nadarzy się okazja nie zawahają się poprosić mnie o pomoc w prowadzaniu dodatkowych zajęć które będą odbywać się w innym mieście. Nie jest tak źle, tylko godzina jazdy autobusem.

2017/10/02

Palmiarnia w Gliwicach

Jakiś czas temu miałam okazję odwiedzić Palmiarnię w Gliwicach. Bilety bardzo tanie a jest co oglądać.
Zdjęcia robione burakiem.