2018/11/23

Na konwent

Postanowiłam wybrać się na konwent do Rybnika. Bilet, oczywiście VIP, zakupiony dotarł w środę. Zaczęłam bardzo powoli pakować się już w poniedziałek, czyli wczoraj do pierwszej w nocy szukałam drobiazgów. Wyszłam z wprawy po rocznej przerwie. Nie biorę ze sobą dużo, tylko całe kimono. Obawiam się że braknie mi miejsca jak będę wracać chociaż nie planuje dużych zakupów. Zobaczymy. Po powrocie postaram się jak najszybciej coś napisać jak było.

2018/11/21

Włosowo

Dziś coś o włosach. Moje picie drożdży trochę się posypało przez chorobę. Z tygodniową przerwą nie spodziewałam się wielkich rezultatów. Ich obecna długość wynosi takie naciągane 78 cm. Przyznam się, że troszkę ciachałam końcówki nożyczkami ale nie mogłam się powstrzymać widząc te rozdwojenia. Dlatego nie jestem w stanie stwierdzić ile im się urosło przez ten miesiąc. Ostatecznie szału nie ma. Do drożdży jeszcze powrócę, za jakiś czas.
No i najważniejsze co zauważyłam to moje włosy postanowiły że będą się kręcić. Zawsze jak nic z nimi nie robiłam wyglądały na bardziej lub mniej puszące się. W czasach ostrego włosomaniactwa wyglądały nawet gładko, czasami lekko falowały, ale... Mogłam cały dzień nosić włosy spięte w kok i wieczorem dalej były w miarę proste, lekko falowane. Szybko wracały do prostych drutów. Jak chciałam je zakręcić to nie było takiej opcji, nigdy nie trzymał się skręt dłużej niż dwie godziny. Teraz po około godzinie w koku skręca je.

Ostatnio spięte są w taki sposób lub w warkoczyku.


A tak wyglądają 'luzem'


2018/11/02

Październik w zdjęciach

Październik się zakończył. Jaki był? Na pewno lepszy niż ten rok temu. Ale czy ja wiem czy spokojniejszy.

Jedna w pracy po miesiącu zrezygnowała bo się obraziła, że wszyscy jej mówią co i jak ma robić a ona sama wie lepiej i z chorym sercem i nadciśnieniem nie może się denerwować. W jej 'ciężkim' stanie chorobowym raczej nie znajdzie dobrej, leżącej, pracy dla siebie. Szkoda tylko że czas poświęcony na jej wyszkolenie został zmarnowany i te wszystkie błędy jakie nakręciła będziemy odkręcać do końca roku. Już teraz wyszły wysokie braki i dziwne zamiany w towarach. 

Z lepszych rzeczy w październiku to moje łapacze snów w końcu wiszą wszystkie razem



tu wersja z zapalonymi lampkami


oraz ułożyłam Świat Dysku i maski, teraz wyglądają lepiej



przyszły też nowe mangi i teraz kończy mi się miejsce na nie, to jest ostatnia wolna półka a następne są w drodze



Kupiłam sobie też nowe pomadki


Ta fioletowa cudownie pachnie.

Mam też od niedawna specjalną łyżeczkę do jogurtów


Poniżej mniej więcej co jadłam i piłam



 Procentowych rzeczy było mało w tym miesiącu







Deser bez szału, już mi chyba nie smakują takie rzeczy



Ciekawe buty, szkoda że mi nie pasowały.


Na koniec kot sąsiadów, zaskoczony że ktoś się nim interesuje


Następnym razem będzie coś o włosach.