2014/11/24

Sushi i awaria

Jakiś czas temu byłam na sushi imprezie.


Okazało się że sama musiałam usmażyć wszystkie krewetki i cukinię w tempurze a potem nie spróbowałam nic. Trochę mnie zdenerwowali ludzie swoim zachowaniem.

Kiedy ja smażyłam ktoś bezczelnie dobrał się do mojego aparatu i go popsuł, a dokładniej został wciśnięty jeden przycisk i teraz stale wyświetla zrobione zdjęcia.

Aparat jeszcze robi zdjęcia ale na długo nie wytrzyma a naprawa nie mam sensu. Najgorsze jest to że nikt się do tego nie przyzna.

Jakby tego było mało to pewna osoba przesadziła w swoim zachowaniu i nie wiem czy dalsza znajomość ma sens. Zmuszona jestem do wprowadzenia pewnych zmian, jedno jest pewne, na pewno nie wrócimy do tego co było wcześniej. Pewnych zachowań nie mogę wybaczyć.

2014/11/23

TSURU JAPAN FESTIVAL 2

Wypadałoby coś w końcu napisać o konwencie na którym się było. Zbierałam się do tego dwa tygodnie, przyznam chciałam wcześniej napisać ale po drodze była mała awaria internetów.


Miło spędziłam konwent. Tym razem jechałam w sobotę rano a nie jak zawsze z piątek. O 9 rano była już duża kolejka. Udało mi się przejść między ludźmi. w końcu nie byłam zwykłym uczestnikiem. Dostałam identyfikator, opaskę na rękę i dążyłam się zgubić w szkole. Szkoła nie była za duża ale miała dwa skrzydła z tylko dwoma łączeniami na 2 i 3 piętrze. Na szczęście w jednej części zrobili pomieszczenia sypialne i nie musiałam tam zaglądać.

Na samym początku ktoś się pomylił i przyniósł nam do sali całe pudło pocky.



Szybko się zorientowali i zabrali je po jakiś 10 minutach.

Przez cały konwent krążyłam, nie potrafiłam siedzieć w jednym miejscu dłużej niż 30 minut. Wyjątkowo poszłam na kilka paneli.

Były warsztaty taneczne.

Małe zainteresowanie ( dwie osoby) sprawiło że sobie poszłam dalej.

Zajrzałam także na panel o świętach.


Nie było to nic nowego dla mnie, jak się prowadziło 3-4 razy taki panel to trudno zaskoczyć z czymś nowym, więc też sobie poszłam. Słyszałam że panel był ciekawy.

Nie zdążyłam na prelekcję o lalkach ale udało mi się zrobić zdjęcia.

Było dużo wystawców.


I ludzi ciekawie ubranych.







Warto też wspomnieć o konkursie cosplay.




W niedzielę byłam na 2 prelekcjach/ warsztatach związanych z malowaniem tuszem.

I skończyłam z jednodniowym tatuażem.


Były też ciekawe włosy na konwencie.
 

Oczywiście musiałam kupić sobie bubble tea
 

Na koniec konwentu dostałam kubek. Poniżej zdjęcia moich zdobyczy.




Na koniec tradycyjnie moje włosy


2014/11/07

Na początek listopada

To będzie krótki wpis o tym co robiłam przez ostatni tydzień z groszami

W zeszły czwartek szefowa zapewniła mnie że nie mam się o co martwić a potem dała mi jedynie 800 zł wypłaty, czyli ledwo połowę z tego co miałam dostać. A we wtorek zrównała mnie z błotem i pokazała jakim to jest burakiem ze słomą w butach. Nic trzeba będzie rozejrzeć się za nową pracą.

Z tą optymistyczną myślą marnej wypłaty postanowiłam się wybrać na imprezę Halloween do S z którą nie rozmawiałam poważnie od ponad roku. Mam trochę mieszane uczucia do tych ludzi, dla mnie to już nie ten etap w życiu, nie ta grupa wiekowa, brakuje mi tego czegoś co mnie z nimi łączyło. Ale przynajmniej miałam okazję  poznęcać się nad dynią.








 Dzieła pozostałych:



Mój strój:


 Nie miałam za bardzo czasu na wymyślanie, złapałam co miałam w szafie i lekki makijaż zrobiony przez 'siostrę'.

I na koniec tradycyjne włosy: