2020/02/04

Styczeń 2020

Pierwszy miesiąc roku był powiedzmy spokojny.
Ostatnie dni urlopu, kino, małe zakupy. Nic specjalnego.
W pracy bez zmian, stabilnie, na szczęście.
Niby wszystko ok ale jest do czego się przyczepić. Tradycyjnie pochorowałam się i prawie dwa tygodnie standardowo katar, kaszel i zrypane gardło. Ale z tym już koniec trafiłam do świetnej Pani laryngolog która myślę że mi pomoże i już wiem dlaczego mam nie wycinać migdałków i nie była to odpowiedź typu 'bo taka ich już jest uroda'.
Miałam tez okazję być u dentysty bo dawno zęby o sobie nie przypominały. I tu jest grubsza sprawa która zakończy się dopiero na początku kwietnia prawdopodobnie ponownym leczeniem kanałowym zęba pod mikroskopem, oj pójdzie po kieszeni.
W sumie mogę powiedzieć ze styczeń był bez szału.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz