Nie rozumiem moich kłaków. Jak staram się i robię z nimi nie wiadomo co żeby lepiej wyglądały to one się buntują a jak je zignoruję, umyję zwykłym szamponem i nałożę pierwszą z brzegu maskę zaczynają wyglądać normalnie.
Jak na złość dzisiaj skończył mi się olej do włosów i do przyszłego tygodnia jakoś będę musiała wytrzymać. Czekają mnie spore zakupy, szkoda tylko, że znowu mam mocno ograniczony budżet na ten miesiąc.
Dzisiejsze włosy umyte pierwszym z brzegu szamponem i po maseczce z awokado:
Jak widać znowu są rude, niestety brąz mi zszedł a nie mam czasu na wizytę u fryzjera.
Nie mam zielonego pojęcia dlaczego końcówki zaczęły mi się zakręcać, one po prostu robią co chcą mając gdzieś wszystko to co robię.
I najciekawsze na koniec. Dzisiaj po 6 tygodniach od ścięcia K zapytał się mnie czy robiłam coś z włosami ostatnio.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz