W czwartek postanowiłam umyć włosy i na koniec zrobić płukankę piwną. Początkowo włosom się bardzo spodobało piwo, które "wypiły" prawie całą szklankę a potem suszyły się naturalnie. Nie zauważyłam żeby miały zapach piwa ani w trakcie suszenia ani po wyschnięciu. Były mięciutkie, cudowne, ale niestety po paru godzinach zwariowały. Przez dobre pół dnia były spięte w luźny kok a po rozpuszczeniu ich zrobiła się szopa. Dopiero dzisiaj rano zaczęły wyglądać normalnie. Postanowiłam umyć je zwykłym szamponem i nie nakładać na nie odżywki, tylko trochę jedwabiu na końcówki. Już po umyciu zauważyłam, że bez odżywki są "smutne" bez życia i że mają ochotę poplątać się. Skubane za nic nie chcą współpracować.
I na koniec kolejne zdjęcie, tym razem z wymarzoną długością włosów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz