Wypadałoby coś w końcu napisać. Ostatnio byłam na drugiej sesji zdjęciowej organizowanej przez P. i muszę przyznać na niektórych zdjęciach wyglądam jak człowiek, tych zdjęć nie będzie, będą inne.
Pelerynę szyłam na pół godziny przed sesją, z daleka wygląda dobrze. Najważniejsze że ludziom się podobała i wszyscy robili sobie w niej zdjęcia.
Nawet mój pies załapał się na zdjęcie, zamazane ale jest
Nie wiem jak ona radzi sobie z upałami.
Teraz coś smutnego. Podczas sesji uświadomiłam sobie w jak okropnym stanie są moje włosy
Ostatnio nic z nimi nie robiłam, widać będę musiała się za nie porządnie zabrać.
Na koniec wspomnę o moim tatuażu z henny. Na dzień dzisiejszy wygląda tak:
Jeszcze trochę i nic z niego nie zostanie. Może sobie jeszcze kiedyś zrobię coś podobnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz