2016/01/10

Piątek wieczór

Jaki jest najlepszy sposób na spędzenie piątkowego wieczoru?

Wystarczy pięć i pół godziny w szpitalu.
Nie ja byłam powodem wizyty, ale żona senseia. Poślizgnęła się na ludzie idąc na zajęcia i coś jej chrupnęło w ręce. Kiedy przyszłam na zajęcia stwierdzili że chcą jechać do szpitala. Wezwaliśmy taksówkę i razem z M. pojechaliśmy do szpitala. Po półtorej godzinie (samo czekanie na opis zdjęcia ręki trwało ponad pół godziny) usłyszeliśmy że ma dwa złamania, jedno typowe drugie z odłamkiem. I te drugie jest bardziej 'wredne'. Niestety musieliśmy jechać do Piekar. Na szczęście znajomy miał czas i auto. Zapakowaliśmy się i pojechaliśmy do Piekar. Tam nastawiali jej rękę dosyć długo i kolejne zdjęcie robili żeby sprawdzić czy odłamek kości wskoczył. Niestety nie i była opcja że japonka będzie musiała zostać w szpitalu. Na szczęście spróbowali jeszcze raz nastawić i tym razem się udało. Potem długo czekaliśmy na wypis. O godzinie 23 udało nam się wyjść ze szpitala. W poniedziałek muszą znowu jechać do szpitala na kontrolę. Jak się kość przemieściła potrzebna będzie operacja. Niestety pomimo ubezpieczenia i wszystkich dokumentów musieli na miejscu za wszystko zapłacić. Mogą się ubiegać o zwrot poniesionych kosztów.
Jedno jest pewne czeka ją długa rehabilitacja. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz