2013/05/12

Przed wyborem i małe przeoczenie

Jak zwykle wszystko zamiast iść w dobrą stronę tylko bardziej się komplikuje. Od jutra zaczynam pracę w firmie z dużym doświadczeniem na rynku zagranicznym - pięknie to brzmi, ale coś mu w tej firmie "śmierdzi". Dam sobie czas do piątku i zobaczę jak to będzie wszystko wyglądać. Najlepszy będzie dojazd, o 8 rano wyjazd z domu i około 21 powrót. Przez ten czas jak nie będę tłukła się autobusami to będę chodziła po blokach i wciskała ludziom różna rzeczy. Już się cieszę na samą myśl o przygodach jakie mnie czekają.
Znając moje szczęście już drugiego dnia spotkam samych pijaków, paru mi się oświadczy i będę miała dość wszystkiego.

 Ostatnio byłam tak zajęta gapieniem się w sufit i rozpaczaniem nad wszystkim że nie zauważyłam jak z początkiem kwietnia, czyli miesiąc temu, mój blog miał już rok. Jeszcze parę miesięcy temu myślałam żeby coś zrobić z tej okazji, może jakieś rozdanie czy coś, teraz nie mam na to ochoty.
Dużo się zmieniło przez ten rok. Od pisania pierdół przeszłam przez opisywanie głupot i mojego chorego spojrzenia na świat dotarłam tu gdzie teraz jestem, czyli na dnie rozpaczy i użalania się nas wszystkim a zwłaszcza nad sobą. Nie wiedziałam że tak długo dam radę prowadzić tego bloga i nie wiem jak długo to jeszcze potrwa. Może z czasem określę co będzie się znajdowało w postach, w chwili obecnej jest wszystko i nic.

I na koniec temat, który zagościł u mnie na stałe, czyli włosy. Jestem teraz na etapie zwątpienia i zaprzestania intensywnej pielęgnacji włosów. Tłumacząc na prostszy język z lenistwa i braku efektów ograniczyłam się do łagodnego szamponu, jednej maski i oleju przed myciem raz na tydzień. I takie sa oto efekty:



W tym przypadku był użyty tylko zwykły szampon. I tradycyjnie już włosy robią co chcą. Rosną powoli i znowu wychodzi mi żółty kolor. Zero współpracy z ich strony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz