2014/04/06

Chór japoński, włosy i wielkie porządki

W sobotę 29 marca miałam przyjemność być na występie japońskiego chóru Takahashi. To był bardzo ciekawy koncert, szkoda tylko że pewien chór który był 'gospodarzem' nie pokazał się od dobrej strony. Słyszałam też opinie że jak ktoś nie potrafi śpiewać po angielsku to niech lepiej nie śpiewa. Najbardziej bolał chyba źle dobrany repertuar. Nie wiem, może to nie był ich dzień na śpiewanie. Jeżeli chodzi o japoński chór to nie było do czego się doczepić. Od początku do końca był niesamowity.  




I mała niespodzianka, krótki film z ich występu (o ile się załaduje)



Włosy nadal buntują się i nie widać po nich żeby coś miało się zmienić.


 Wkrótce znowu będzie zmiana.

Wczoraj zabrałam się za porządki, wyrzuciłam z szafy wszystkie ubrania i się załamałam. Mam ich za dużo, nie zdołałam nawet połowy posegregować.  

Na koniec bardzo ciekawe zdjęcie ostatnio znalezione w Internecie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz