2017/06/05

Jak to jest z tą motywacją

Moja motywacja zdechła już dawno temu.
Mam pomysły, plany o czym chcę napisać, ale nie mogę siąść i napisać tego.
Od ponad trzech tygodni piszę jeden wpis, mam tam może cztery zdania napisane i koniec. Blokada się uruchomiła i za nic nie potrafię zabrać się do skończenia tego.
To nie jest rekord jeżeli chodzi o odkładanie rzeczy. Dzisiaj dało mi się schować do szafy dwa płaszcze i wszystkie pary zimowych butów. Tak! Zimowych! Codziennie je widziałam, codziennie myślałam żeby je schować i codziennie nie potrafiłam tego zrobić.
Nie wiem co sprawiło że dzisiaj nastał ten dzień. Może fakt iż w końcu przyszły do mnie zamawiane na początku maja mangi, dosyć dużo (prawie 20 sztuk) a może w drugą stronę i złość powstała z faktu, iż kierowniczka ma do mnie pretensje, że źle oddane gazety i to moja wina a sama zapomina że zwroty gazet ostatnio robiłam z nową osobą, a może to że wszystkie moje plany rekreacyjno-wyjazdowe poszły się bujać z wielu przyczyn i po raz kolejny przekonałam się, że nie ma co liczyć na innych ludzi.
Wisienką na torcie rozbuchanej rozpaczy i smutku jest informacja o pierwszych atrakcjach na konwencie na którym się pojawię. Wszystko fajnie, ale nagle okazje się że są pewne atrakcje które zgłaszałam w marcu i że ktoś inny je prowadzi a ja do tej pory nie dostałam informacji z moimi zgłoszeniami. Dokładniej to chodzi o to iż są to atrakcje rzadko spotykane na konwentach i nie uwierzę że nagle ktoś wpadł na ten sam pomysł co ja i zgłosił to wcześniej. Żeby nie było zgłoszenia wysyłałam w dniu ogłoszenia takiej możliwości. Mogliby chociaż odpisać że dziękują albo coś.
I jak ma się czuć człowiek taki jak ja? Człowiek który zawsze czuje się gorszy, który sam już ze sobą nie wytrzymuje.
Czasami ciężko jest mi zmusić się do zrobienia prostych rzeczy bo nie widzę w nich sensu. 
Łatwiej jest wrzucić takie teksty



To tylko ułamek z tego co dzieje się w mojej głowie


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz