2018/01/06

ZOO w Ostrawie

Na samym początku roku po pierwszym posiłku w KFC w Ostrawie wizja pozamykanych wszystkich atrakcji sprawiła że chcieliśmy ruszyć na podbój Cieszyna ale jeszcze zanim wyjechaliśmy z Ostrawy tabliczka ZOO którą zobaczyliśmy zmieniła wszystko.

Po lekkim zawirowaniu jak i gdzie jechać oraz niepewności czy będzie otwarte dotarliśmy do celu.
Od razu zaznaczę, nie przeszliśmy całego ZOO, część atrakcji była ze względów zimowych nieczynna. Pomimo tego dobre 3 godziny spędziliśmy tam, tylko chodząc.

Dobrze, że co kilka kroków były mapki żeby móc się odnaleźć. Strasznie duże to było, pełno ścieżek, zakrętów i dróżek.


Część zwierzaków chowała się, część nie chciała zdjęć ale i były takie co wręcz domagały się zdjęć.

 
 
Miałam też okazję zmacać pierwszego kota w tym roku, szkoda tylko że kot był już trochę zmęczony tymi wszystkimi ludźmi 

Byłam trochę smutna, że te duże kotki się pochowały i nie udało mi się zrobić wszystkim zdjęć, ale niektóre nie zdołały schować przede mną

 
 
 
 
 

Nawiedziłam też słonie, żyrafy, hipopotamy i inne

 
 
 
 
 
  
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Obiecałam sobie że wrócę tam jak będzie cieplej bo naprawdę warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz