2012/12/06

I znowu marudzę

Siedzę sobie w domu, jakimś cudem mam dzisiaj wolne i na szczęście nie musiałam jechać do Warszawy. Po wczorajszym dźwiganiu wszystkich kartonów w pracy myślałam, ze mnie kręgosłup opuścił. Dzisiaj jest już trochę lepiej, ale bez przesady - ja się męczę z którymś tam z kolei kartonem ważącym tylko trochę pond 30 kg a kierownik stoi i patrzy. To było oczywiste, że dzisiaj nie pojechałam do Warszawy, niech się on teraz męczy.

Moje włosy są jakieś dziwne. Nie ważne czego bym nie użyła na na wszystko reagują tak samo, czyli przy skórze się przetłuszczają a na końcach robią się gorsze od siana.


 Zdjęcie robione dzisiaj, wyszło jak wyszło bo musiałam sama sobie poradzić.



To było zrobione wczoraj.

Na pierwszym zdjęciu włosy wyszły strasznie ciemne a na drugim marchewkowe. Po miesiącu czasu nie ma już prawie śladu po szmponetce, jedynie na grzywce i czubku głowy coś widać.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz