2012/12/04

Mała niechęć i brak natchnienia

Jeszcze żyję, dopadła mnie tylko mała niechęć do wszystkiego i przyprowadziła ze sobą brak natchnienia. Ostatnio nie mam czasu dla siebie, tylko do pracy, do domu, z psem na spacer i padam ze zmęczenia. Między tym wszystkim wysyłam CV i nic, zero odzewu.
Atmosfera w pracy tez nie jest za ciekawa, mogłabym zacząć wieszać noże, krzesła i inne sprzęty biurowe w powietrzu. Na szczęście wczoraj nie było kierownika i mogłam na spokojnie robić swoje, bez wysłuchiwania, że nic nie daję od siebie dla firmy. Nie licząc dzisiejszego dnia zostało mi aż trzynaście dni, czyli 104 godziny męczarni, a potem się wyśpię.

Dochodzę do wniosku, że moje włosy mnie nie lubią. Stały się bardziej sianowate, nijakie i nie chcą rosnąć.




Na większego doła kolejne zdjęcie włosów z zupy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz