Bywały różne akcje z nią ale dzisiaj przeszła samą siebie. Przypadkiem łapą zaczepiła o kabel z myszki gdy prosiła mnie o podzielenie się z nią serkiem w wyniku czego myszka przeleciała przez 1/3 pokoju i zdechła. Rozkręciłam ją i nawet wiem co poszło, ale nie jestem w stanie tego naprawić i teraz muszę się męczyć. Jutro czeka mnie polowanie na nową myszkę do laptopa, najlepiej odporną na psy i rzucanie o podłogę.
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie można jej nie kochać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz