2013/02/14

Zepsuta

Zaczynam się bać. Nic nie idzie po mojej myśli a coraz to więcej rzeczy zaczyna się sypać. Byłam w połowie stycznia u dermatologa, kobieta zleciła podstawowe badania krwi. Wyniki były szybko, tylko czekanie na drugą wizytę się przeciągało. Już nawet włosy przestały wypadać mi w taki dużej ilości. Niestety nie wiem czym jest to spowodowane. Czekając wczoraj w kolejce byłam przekonana, że wszystko będzie w porządku a wyniki będę wręcz książkowe. Oj bardzo się pomyliłam. Wszystkie są na granicy, bardzo niskie - może to świadczyć o anemii np. spowodowanej niedoborem żelaza lub innych chorobach ale, no właśnie ale żelazo mam bardzo podwyższone i już sama nie wiem co o tym myśleć. Na dodatek okazało się, że również mam podwyższone TSH czyli coś nie tak dzieje mi się z tarczycą. Tym razem miła pani dermatolog kazała mi się udać do lekarza pierwszego kontaktu z wynikami bo to przekracza jej zakres. Pierwszy termin jest na jutro, ze też trzeba tyle czekać żeby zostać przyjętym przez zwykłego lekarza.
Najgorsze jest te czekanie, człowiek potem wyszukuje różnych pierdół w internecie i bardziej się nakręca i straszy. Jeszcze tego mi brakowało, psuję się. Wiedziałam, że to tylko kwestia czasu jak wyskoczy mi coś. Z tak popsutymi genami jakie ja mam nie zdziwiłabym się gdyby okazało się, że ... aż boję się napisać co.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz