2013/06/10

Życie z bólem

Podobno jeżeli odczuwasz ból to oznacza że żyjesz, czyli ja żyję pełnią życia w takim wypadku. Już sama nie orientuję się co mnie nie boli. Są dni kiedy potrafię poruszać się bez problemu a są takie kiedy ból atakuje mnie z każdej strony. Mam wrażenie jakby coś specjalnie sprawiało mi ból.



W zeszłym tygodniu na zmianę bolały mnie stawy, dzisiaj wykańcza mnie głowa i denerwujące uczucie za okiem. A tak dobrze się zapowiadało, nie spałam pół nocy, rano tłukłam się dwie godziny w autobusach żeby dotrzeć na dziesięciominutową rozmowę kwalifikacyjną i następne dwie godziny w drodze powrotnej. Dodając do tego dzisiejsze ciśnienie i duchotę nie mogło się to inaczej skończyć. Nie potrafię nawet wysiedzieć w moim pokoju bo jest tak duszno że mogę zacząć wieszać rzeczy w powietrzu pomimo stale otwartego okna.
Gdyby ktoś zapytał się mnie czego nienawidzę w lecie to fakt iż wysokie ciśnienie i straszna duchowa porządnie mnie wykańczają.
Nie wiem jak wytrzymam najbliższe miesiące jeżeli już teraz ledwo funkcjonuję.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz