2013/07/04

Co mi siedzi w środku

Jak ktoś na mnie patrzy widzi spokojną, bardzo często uśmiechającą się dziewczynę. Prawda jest inna.



Codziennie coś we mnie umiera, znika bezpowrotnie. Nie radzę sobie z tym wszystkim już. Nie chcą mnie nawet zatrudnić do sprzedawania na głupim stoisku znajdującym się na pasażu pierwszego lepszego centrum handlowego i ta sytuacja jest bardzo denerwująca. A jeszcze bardziej dobijające dla mnie są informacje na temat znajomych, średnio co 2-3 dni dowiaduję się czegoś co potrafi zwalić z nóg. 
Największa przyjaciółka, jak ona twierdzi, częściej spotyka się z drugą znajomą, ba nawet razem pracują o czym dowiedziałam się przypadkiem. Już nie pamiętam kiedy z nią rozmawiałam, albo kiedy wysyłałyśmy sobie jakiekolwiek sms-y.
A pozostali znajomi? Prawdopodobnie nie powiedzieli by mi już głupiego "cześć" na ulicy. Kontakt się urwał i tak naprawdę to boję się teraz spotkać z nimi bo wiem że mogę tego nie wytrzymać.




Najchętniej to zamknęłabym się w pokoju i już z niego nie wyszła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz