Nie mogłam nie nawiedzić kociej kawiarni będąc w okolicy. Pierwotnie chciałam udać się do ZOO ale po namyśle pora roku nie ta więc padło na koty.
Trafiłam do kociej kawiarni Kotka Cafe.
Zajadałam się przepysznym ciastem bananowym i popijałam karmelową kawą jakąś tam oraz gorącą czekoladą. No i oczywiście gapiłam się na koty. Nie będę się rozdrabniać, poniżej część zdjęć.
Trafiłam do kociej kawiarni Kotka Cafe.
Zajadałam się przepysznym ciastem bananowym i popijałam karmelową kawą jakąś tam oraz gorącą czekoladą. No i oczywiście gapiłam się na koty. Nie będę się rozdrabniać, poniżej część zdjęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz