2012/09/24

Chwilowa poprawa i powrót

W piątek przed wyjazdem było wszystko w porządku, miałam dobry humor, było dobrze. Po dotarciu na miejsce już tak nie było. Zdenerwowałam się lekko, myślałam, że mogę liczyć na pewnych ludzi i znowu się pomyliłam.
Cały konwent nie wypadł tak źle. Byłam nawet na paru panelach, co rzadko mi się zdarza. Odkryłam, że siedzenie na informacji nie jest takie złe i jest nawet lepiej niż chodzenie i sprawdzanie toalet.
Poznałam świetnych ludzi z którymi nie będę utrzymywała kontaktu, chyba że znowu spotkamy się na konwencie.  Znajomi mnie denerwowali i olewali jednocześnie, czyli jak zawsze.

Na wstępie nazwano mnie "panią ciemności" bo miałam ciemniejsze włosy, byłam ubrana na czarno i dziwnie, z mordem w oczach patrzałam na niektórych ludzi. Kolejny raz doczepili mi 'łatkę' kogoś innego.

Przez chwilę było dobrze, a potem przypomniało o sobie zadrapanie na ręce i zaczęło wołać o więcej i skończyło się. Wszystko wróciło.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz