2012/09/12

Kiedy złość zmienia się w ból

I tym oto sposobem dotarliśmy do kolejnego etapu w moim żałosnym życiu. Chciałam napisać coś wesołego i tak myślałam, że to zdanie będzie wesołe ale zanim skończyłam je pisać dotarło do mnie jak bardzo jest dołujące. Ale to można było przewidzieć. Po ataku wściekłości zawsze następuje smutek i nieustający płacz.  Tak już ze mną jest, jedna wielka karuzela, która się popsuła. Nie potrafię być szczęśliwa, a kiedy już myślę, ze przechodzi smutek dzieje się coś dołującego i zamiast odbić się od dna wciąga mnie jeszcze głębiej.



Jedyne co się nigdy nie zmienia to obecny ból przy oddychaniu.
Jest też ten drugi, nie potrafię określić jaki to ból, po prostu siedzi sobie we mnie i nie ma zamiaru rozstać się ze mną. Przypomina o sobie kiedy jestem sama, kiedy ludzie się ode mnie odwracają. Jedyne co mi w tedy przychodzi do głowy to przepraszam, że żyję.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz