2012/09/21

Kolejny wyjazd

I znowu na konwent. Tym razem w Chorzowie. Dzień zapowiada się przepięknie. Mam urlop, wstałam o 7 i posprzątałam kuchnię i pokój, nakarmiłam moje bestie i teraz zabiorę się za zrobienie śniadania dla siebie. Mam spokojnie pięć godzin dla siebie, które zamierzam spędzić w piżamie. Spakowana jestem, wszystko przygotowane, więc mogę się zapomnieć na chwilę i nic nie robić. Wiem, że zanim ten dzień się skończy to zdążę się porządnie zdenerwować. Zobaczymy tylko z jakiego powodu.

Będę sobie dzisiaj włosy farbować. Miał być rudy ale jakaś świnia wykupiła moją szamponetkę i będzie dzika śliwka. Nawet dobrze, będzie jakaś zmiana. Dzisiaj rano dotarło do mnie, że wszystkie ubrania jakie mam przygotowane na konwent są czarne, nie planowałam tego, jakoś tak wyszło. Ciekawe czy ktoś zauważy. Jak tak dalej pójdzie to wrócę tylko do czarnych ubrań.


Tak szczerze to nie chce mi się jechać, nie chcę oglądać niektórych ludzi.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz