2012/11/03

Wczorajszy wieczór

Nawet był udany. Wyszłam z domu i spotkałam się z innymi ludźmi (dziwnie to zabrzmiało). Miło spędziłam czas i odkryłam, że rzucanie rzutkami bardzo wciąga. Prawdopodobnie w następny czwartek powtórka z rozrywki. Trochę mnie to przeraża bo należę do tego typu ludzi, którzy tylko obserwują jak inni grają, lub biorą w czymś udział.

Brakowało mi głupich rozmów z K i wielkich planów na wspólne mieszkanie. Mam nadzieją, że to wypali. Mogę prawie nic nie jeść, żeby wystarczyło mi tylko na drożdże i kosmetyki do włosów, reszta nie jest aż tak ważna.

Zauważyłam, że mi przeszło w sprawie A. Miło się siedzi w jego towarzystwie i tyle. Tak myślałam jeszcze przed zaśnięciem a potem miałam dziwny sen i mam mieszane uczucia. Mój mózg nie przepada za mną i lubi robić mi małe psikusy. Ale to powoli staje się dla mnie zamkniętym rozdziałem (na szczęście).

Podsumowując takie wieczory jak wczoraj mogą się częściej odbywać i już nie mogę doczekać się czerwca i przeprowadzki i dużej ilości wina i wielu innych szaleństw.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz