2012/10/15

Nadciąga ten dzień

Zaczyna mi odbijać na starość. Nie mam nic do października, ale jest jeden dzień w tym miesiącu w którym najchętniej bym nie wychodziła z łóżka mając przy sobie kilogram serka homogenizowanego kilka tabliczek czekolady, jakieś lody i sok z marchewki. Boję się tego dnia. Po cichu liczę, że będzie inaczej a i tak wszystko kończy się tak jak zawsze. Mogę śmiało pokusić się o stwierdzenie, że dokładnie rok temu dopadła mnie depresja lub wszechobecny smutek, która nie opuszcza mnie. Tak naprawdę to od dłuższego czasu mi się zbierało ale najgorsze zaczęło się rok temu. Teraz jest na razie spokojnie...



 



Zobaczymy jak długo tym razem moje nadgarstki pozostaną nietknięte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz