2012/04/20

Gdzie ta burza?

Zapowiadana była na wczoraj burza. Nic nie było. Dzisiaj też ma być. Pogoda na to nie wskazuje. Ale tak na prawdę czekam na burzę w moim życiu. Potrzebuję się wyładować, żeby móc cieszyć się lepszym powietrzem.
Znowu zbierają się problemy, kiedy już myślę, że się 'zresetuję' okazuje się, ze to fałszywy alarm. Duszę to wszystko w sobie. Jeszcze trochę i pęknę jak bańka mydlana.
Wczoraj był dziwny dzień. Nie byłam ani smutna ani wesoła. Miałam dobry humor. Wszyscy byli zmęczeni, zdenerwowani i nic mi się nie chciało, a ja nic, po prostu miałam dobry humor.
Praca jakoś przeleciała, na japońskim było mało osób, ale było zabawnie. Jedne co mnie zdenerwowało to fakt, że jak próbuję wybić sobie z głowy Pana A to wszystko się mści na mnie. Wczoraj doszedł do wniosku, ze usiądzie obok mnie. I jak mam nie patrzeć w jego stronę? Nie rozmawiać z nim? Starałam się.
Od jakiegoś czasu na przywitanie ze znajomymi nie przytulam się, nie zawsze, ale po prosto przestałam. Jak ktoś będzie chciał to mnie przytuli, ale nie odwzajemnię tego. Tylko jeszcze w przypadku Pana A mi się nie udało odmówić. Beznadziejny przypadek pseudo zauroczenia, bo miłością tego nie nazwę. Nigdy.
Tradycyjnie poszliśmy do B. gdzie siedzieliśmy w skromnym gronie. Pierwszy raz od jakiegoś czasu poszła z nami K. i się zaczęło. Jak później przyszedł Ł. to razem w trójkę żartowali sobie, ale przecież nie mogłam się wcisnąć między nimi bo od razu zauważyliby coś.
Nie chcę się tak więcej czuć. Nie chcę więcej przez to przechodzić.
Wyobrażam sobie za wiele. Wczoraj pomyślałam znowu, ze jestem tylko dekoracją, dodatkiem, nikim ważnym, niepotrzebnym człowiekiem.
A na koniec dnia usłyszałam dobijającą informację. Okazało się, że matka miała przechodzony zawał, czyli nawet o tym nie wiedziała. Dopiero badania wykazały pewną nieprawidłowość. I też będzie musiała iść do szpitala? Wystarczy już fakt, ze ojciec jest w szpitalu, nie wiadomo czy będzie widzieć na jedno oko, a teraz matka ma problemy z sercem.
Dlatego ja nie pójdę do lekarza bo jeszcze dowiem się czegoś dobijającego.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz