2012/08/30

Moje uzależnienia cz II

Siedzę sobie z kubkiem herbaty owocowej i myślę o czym by to napisać. Postanowiłam wspomnieć o mojej miłości - czekoladzie.

Ogólnie uwielbiam słodycze, nie ważne czy to są cukierki czy czekolada czy jakieś kruche ciasteczka. Mogłabym jeść tylko słodycze. Zjedzenie całej puszki masy krówkowej zagryzane markizami i paluszkami w ciągu godziny to nie był problem.
Moją ulubioną czekoladą jest biała, czyli sam tłuszcz. Mleczne też lubię. Jedynie nie jadłam czekolady nadziewanej owocami i gorzkiej.
Od jakiegoś czasu nie potrafię zjeść naraz całej tabliczki czekolady, wydaje mi się za słodka. Dlatego rzadziej kupuję słodycze. Ale czasami przez cały dzień chodzi za mną batonik o smaki toffi albo jakieś czekoladki i nie potrafię oprzeć się pokusie. Kończy się tym że portfel staje się lżejszy.
Pomimo tego, że momentami strasznie się obżerałam to nigdy nie było po mnie tego widać. Nie twierdzę, że mam idealną figurę, wręcz przeciwnie powinnam zacząć się więcej ruszać, ćwiczyć, ale nie cierpię z powodu mojej miłości do czekolady.

Mogę nie mieć pieniędzy na chleb ale na czekoladę zawsze się jakieś znajdą.





Z tego wszystkiego naszła mnie ochota na czekoladę, gdzieś powinnam jeszcze mieć jedną tabliczkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz