2012/08/31

Senność atakuje

Dzisiaj jest cudowny dzień. Jest chłodnawo i pada deszcz. Uwielbiam takie dni. Zawsze kiedy inni są zmęczeni i zasypiają na stojąco ja mam ochotę skakać chociażby nawet po ścianach. Ale pracować nadal  mi się nie chce. Odliczam tylko czas do 16 i spokój do poniedziałku.

Nie wiem co ludzie widzą w dniu dzisiejszym. Zostałam zaproszona aż na trzy różne spotkania. Przecież to nie ostatni piątek, ale wszyscy się uparli na ten piątek. Do Joli pójdę, bo jej dawno nie widziałam. Ostatnio w kwietniu? Za długo. Ciekawe co u niej i czy będzie chodzić w tym roku na japoński. Posiedzę u niej jakieś trzy godziny i pójdę na następne spotkanie z facetami z japońskiego. Musze oddać Ł kasę i mam cicha nadzieję, ze zobaczę pewną osobę. To jest straszne. A na trzecie spotkanie 'dla wybrańców' nie pojadę. Po prostu mi się nie chce jechać autobusem, za który będę musiała zapłacić pomimo faktu, że mam bilet miesięczny i jeszcze siedzieć całą noc na działce z ludźmi z którymi straciłam kontakt. Nie potrafię już z nimi rozmawiać. Po dziesięciu minutach zaczyna brakować tematów do rozmowy. No i przecież będzie tam jedna osoba do której straciłam całkowicie zaufanie. Nadal jest to dla mnie zbyt świeże, żeby oglądać jego mordę.




Oj bardzo bym zjadła teraz ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz